CZAS HAMOWANIA NAWET O 13,9% KRÓTSZY
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że czas hamowania na wielu torach niewiele się zmienił od 2009 roku, ale błędem byłoby branie pod uwagę jedynie drogi hamowania. Musimy również uwzględnić początkowe i końcowe prędkości.
Jednym z przykładów jest 11. zakręt toru Yas Marina, na którym czas hamowania wynosił 2,43 sekundy w 2009 roku, natomiast dziś wynosi 2,38 s. Czas, jaki zyskano, może wydawać się nieistotny – to ledwie 5 setnych sekundy. W rzeczywistości różnica jest jednak znacznie większa, ponieważ w 2009 roku kierowcy F1 zmniejszali tu prędkość swoich bolidów o 207 km/h. Teraz na tym samym odcinku hamowania mogą sobie pozwolić na zmniejszenie prędkości o 223 km/h. Tak więc, pomimo zmiany prędkości o 16 km/h, dzisiejsze bolidy wykorzystują mniej czasu, co świadczy o większej sile hamowania.
Na 10. zakręcie GP Monako czas hamowania skrócił się z 2,6 sekundy w 2009 roku do 2,48 sekundy w tym roku. Na ostatnim zakręcie GP Belgii skrócenie czasu hamowania jest jeszcze bardziej wyraźne: w 2009 roku wynosił on 2,71 sekundy, a w roku bieżącym jest to 2,52 sekundy. Ponadto prędkość spada obecnie o 218 km/h w porównaniu do 202 km/h w 2009 roku.
Z perspektywy czasu w 2009 roku na ostatnim zakręcie GP Belgii odnotowywano spadek prędkości o 74,5 km/h na każdą sekundę użycia hamulców, a obecnie prędkość na każdą sekundę hamowania zmniejszana jest o 86,5 km/h. Jeśli porównamy 74,5 km/h z 86,5 km/h, uzyskujemy poprawę rzędu 13,9%, ale w innych sytuacjach jest ona bardziej ograniczona.
