Brembo ujawnia, które z torów sezonu 2017 World Superbike są najtrudniejsze dla hamulców

2017-02-28

Poziom trudności każdego z torów dla hamulców i porównanie z zawodami MotoGP

Ktoś mógłby powiedzieć, że wszystkie tory zawodów World Superbike, po których jeżdżą zawodnicy, są podobne. To, co mają ze sobą wspólnego to długość tras, która musi być zgodna z przepisami, a więc wynosić od 85 do 110 km. Wszystko inne jest jednak unikalne dla każdego toru: ilość zakrętów, przeciętne i maksymalne nachylenie, długość prostych, pofałdowanie terenu i rodzaj asfaltu.

Jakby tego było mało, istnieją inne zmienne, które wpływają na poziom trudności dla zawodników i ich motocykli: temperatura powietrza i asfaltu, warunki pogodowe, a także pora, w której odbywają się zawody. Te wszystkie czynniki mają także wpływ na funkcjonowanie układów hamulcowych w motocyklach. W rzeczywistości istnieją trasy, na których hamulce znajdują się pod bardzo dużym obciążeniem, jak i takie, gdzie używa się ich sporadycznie.

Z pewnością jednak wyodrębnienie tras, które należałyby do tej samej kategorii nie jest dziecinnie proste. Byłoby dużym błędem uważać, że wyznaczenie tras trudnych czy łatwych dla hamulców zależy wyłącznie od szybkości.

 

 

W 2016 roku, wynik średniej prędkości jednego okrążenia w pierwszym wyścigu na wyspie Phillip Island był porównywalny z wynikiem z tajlandzkiego toru Chang: 174.990 km/h w Australii i 174.527 km/h w Tajlandii. Mimo to, na pierwszym torze hamulce motocykli poddawane są o wiele mniejszym obciążeniom niż na drugim.

Wiarygodna dla oceny trudności, z jakimi musi mierzyć się układ hamulcowy na danym torze nie jest też liczba, ile razy hamulec został wciśnięty. Na przykład na torze Losail zawodnicy Superbike używają hamulców 13 razy na okrążenie, natomiast w Donington tylko siedem razy na okrążenie. Jednak przeciwnie do tego, co można by przewidywać, brytyjski tor poddaje hamulce dużo trudniejszej próbie niż tor w Katarze.

Tory Assen i Aragon z kolei wymagają od zawodników hamowania około dziesięć razy na okrążenie. Ale pierwszy tor należy do najłatwiejszych, natomiast drugi do najtrudniejszych dla układów hamulcowych motocykli. Jedną z przyczyn tej różnicy jest intensywność hamowania. W Holandii istnieje tylko jeden punkt zwalniający, w którym hamowanie trwa cztery sekundy. W Hiszpanii są aż trzy miejsca, gdzie hamowanie trwa tak długo.

Oczywiście siły obciążające układ hamulcowy przy prędkości 300 km/h znacznie różnią się od tych działających przy 200 km/h. W zawodach World Superbike nie mamy do czynienia z prędkościami takimi jak notowane w Mugello i Barcelonie 345 km/h, jednak także tu zdarzają się fragmenty tras, gdzie motocykle przekraczają magiczną barierę „trzech setek” na liczniku.

Jeżeli jednak tor ma tylko jeden punkt hamowania, występujący przy bardzo dużej prędkości, obciążenie dla hamulców jest zdecydowanie mniejsze niż na torze, gdzie występuje kilka takich punktów. Po raz kolejny najlepszym przykładem jest tor na Phillip Island. W zakręt numer jeden, który jest umiejscowiony tuż za startem, zawodnicy wchodzą nawet z prędkością 312 km/h (rekord zawodów World Superbike). Jednak jest to jedyny punkt na tym torze, w którym zawodnicy hamują z prędkości wyższej niż 230 km/h. 


 

Na Imoli, motocykle rozpędzają się na odcinku Variante del Tamburello do 289 km/h. Jest to najszybszy ze wszystkich zakrętów na torze. Oprócz tego jest tam pięć innych zakrętów, które wymagają hamowania z prędkości wyższej niż 235 km/h. To wyjaśnia dlaczego tor, nazwany na cześć Enzo Ferrariego oraz jego syna Dino, przewyższa niemal wszystkie inne trasy zawodów World Superbike pod względem trudności.

Poza kwestią prędkości, warto zwrócić uwagę na to, że czym innym jest hamowanie na krótkim oraz na długim dystansie. Na zakręcie dziewiątym w Donington, szóstym w Assen i ósmym w Misano, motocykle rozpoczynają hamowanie przy mniej więcej tej samej prędkości, sięgającej około 270-273 km/h. Ale w pierwszym przypadku dystans hamowania wynosi 183 metry, w drugim 65, a w trzecim łącznie 224 metry. W rezultacie, układy hamulcowe osiągają bardzo zróżnicowane temperatury pracy.

Ale nawet odcinki hamowania o tej samej długości mogą obciążać układ hamulcowy inaczej. Zależy to również od samego sposobu hamowania, czyli obciążenia roboczego przenoszonego na dźwignię hamulca. Na zakręcie ósmym w Jerez i dziesiątym w Portimao motocykle hamują przez 108 metrów. Jednak na pierwszym z wymienionych, zmierzone ciśnienie przenoszone na układ hamulcowy wynosi 11.1 bar, tymczasem w drugim przypadku jest to 8.9 bar.

Technicy Brembo wzięli pod uwagę wszystkie powyższe parametry, a także inne, jeszcze trudniejsze do właściwego oszacowania, w celu określenia, który z trzynastu torów wyścigów World Superbike 2017 jest najtrudniejszy dla hamulców. Tory były oceniane w skali od 1 do 5. Najniższe oceny otrzymały trasy na Phillip Island oraz w Assen, co oznacza, że charakteryzują się one umiarkowanym poziomem trudności dla hamulców. Obciążenie jest zdecydowanie większe na torach Chang, Imola i Donington – te miejsca otrzymały maksymalną możliwą ocenę od techników.

 

 

Porównanie z Moto GP

Zawody Superbike i MotoGP to dwa światy, które wydają się szalenie różne. Różnice dotyczą m.in. używanych materiałów czy masy własnej, wynoszącej 157 kg dla prototypów klasy premium i 168 kg dla motocykli opartych na pojazdach seryjnych. Niemniej, uzyskiwane czasy okrążeń w obu klasach są dość podobne. Na torze Assen, rekordowy przejazd Valentino Rossiego w Moto GP wyniósł 1'32''627 i jest niższy tylko o jedną i siedem dziesiątych sekundy od rezultatu Lorisa Baza (1’34’’357), czyli rekordu World Superbike. Na Phillip Island, MotoGP ma przewagę dwóch sekund, w Misano i Jerez są to dwie i dwie dziesiąte sekundy, w Losail dwie i cztery dziesiąte, a w Aragon dwie i siedem.

Motocykle Moto GP mają więcej koni mechanicznych, dzięki czemu mogą bardziej efektywnie przyspieszać, co znaczy, że docierają do kolejnych zakrętów z wyższymi prędkościami. Na zakręcie siódmym w Losail, zawodnicy MotoGP wciskają dźwignie hamulcowe przy ok. 218 km/h, czyli prędkości o 25 km/h wyższej niż zawodnicy Superbikes (193 km/h). To wyjaśnia o 43 metry dłuższy dystans hamowania (157 m w Moto GP wobec 114 m w World Superbike).

Odkąd w zawodach Superbikes zakazano stosowania hamulców węglowych, czasy hamowania są tu dłuższe. Na pierwszy zakręt w Misano, motocykle MotoGP dojeżdżają z większą prędkością (271 km/h wobec 256 km/h w Superbikes). Po użyciu hamulców wchodzą w zakręt z prędkością taką samą jak maszyny Superbikes (115-116 km/h). Motocykle Moto GP wytracają więc większą prędkość – mimo to ich czas hamowania wynosi tylko 3,9 sekundy – czyli o prawie pół sekundy mniej niż w Superbikes.

Znacznie mniej istotna jest różnica w sile wykorzystywanej do wytracania prędkości. Ten element zależy głównie od doświadczenia zawodników. Na zakręcie 9 w Losail średnia wartość jest identyczna dla zawodników obu klas, a na pozostałych czterech odcinkach hamowania na tym torze różnica nigdy nie przekracza wartości 0.2 g.